środa, 20 sierpnia 2014

po raz kolejny wracam

cudownie chillowy tydzień w Małym Cichym, godzinne spacery, przesiadywanie bez słów gapiąc się na góry lub spadające gwiazdy, potrzebowałam tego bardzo mocno. chciałabym zostac tam najdłużej jak się da, ta rzeczywistosc zdecydowanie nie jest dla nas.












typowe my










Rusinowa










pierwsze i ostatnie zdjecie z tego popoludnia


Spiski Czwartek, Slowacja



Lewocza




Staszek






Cherry




















dzielna


Slavkovsky szczyt, wreszcie



gorskie stylowy




taternistki































Palę papierosa i patrzę w Twoje oczy
Myśląc, że to piekło w mojej głowie nigdy się nie skończy